Przedstawiciele Lewicy chcą większej wolności dla przedsiębiorców. Według działaczy Wiosny, polscy właściciele firm są traktowani przez państwo jak przestępcy.

Według Sebastiana Walczaka ta sytuacja musi ulec zmianie. Podobnie ważna jest stabilizacja przepisów.

- W biurze rachunko wym, w którym pracuję to jest po prostu zmora. Przez ostatnie cztery lata co miesiąc dowiadujemy się o nowych przepisach w prawie, które często zaskakują naszych przedsiębiorców. Prawo i Sprawiedliwość podpisać ustawę, w nocy ją przegłosować, a następnego dnia rano pan prezydent ją podpisuje. To powoduje, że nie możemy zaplanować sobie chociażby działalności na najbliższe lata - mówi Sebastian Walczak.

Jeden z liderów Wiosny w okręgu łódzkim, Wiktor Idzikowski dodaje, że Polska ma teraz idealny moment, by podnieść płace minimalne, ale nie chodzi tu tylko od sektor prywatny. Lepiej powinno zarabiać się również w budżetówce.

- W przyszłym tygodniu będzie protest nauczycieli. My zgadzamy się z ich postulatami o podniesieniu pensji. Również ta minimalna płaca na poziomie 3500 złotych w budżetówce spowoduje, że razem z dodatkami nauczyciele otrzymają około 4000 złotych. Uważamy, że to jest bardzo ważne, bo zawód nauczyciela powinien mieć większy prestiż i być lepiej wynagradzany - mówi Wiktor Idzikowski. 

Przedstawiciele Lewicy zaznaczają, że wciąż w Polsce olbrzymim problemem są umowy śmieciowe, które według nich powinny zostać zastąpione innymi formami zatrudnienia, które pozwalałyby na urlop i prawo do zwolnienia lekarski.