Jest pomysł na uratowanie KKS Pro-Basket do końca sezonu. Klub ma poważne problemy finansowe i wczoraj odbyło się spotkanie, na którym pojawili się miłośnicy koszykówki z Kutna.
Sytuacja klubu jest tragiczna, co podkreślał już w piątek (25.10) na antenie Radia Q trener Jarosław Krysiewicz. Zawodnicy, skuszeni obietnicami dobrych kontraktów i poważnego sponsora, dołączyli do zespołu, ale nie otrzymują pensji. Problemem są także ich mieszkania. Okazuje się, że część pierwszego zespołu może nie mieć, gdzie mieszkać.
- Część chłopaków ma w kontraktach zapewnione mieszkania od klubu. Klub miał opłacać te lokale, ale te pieniądze nie są regulowane na czas. Jeśli ktoś nie otrzymuje swoich pieniędzy na czas no to nie będzie czekać bardzo długo na spłatę - mówił Grzegorz Grochowski rozgrywający Polfarmexu Kutno.
Podczas rozmów z zawodnikami i trenerami padł pomysł na utrzymanie klubu do końca sezonu w I lidze. Aby się to udało, trzeba znaleźć firmę, która spłaci 117 tysięcy złotych długu do kutnowskiego urzędu miasta. KKS w pierwszym kwartale tego roku otrzymał od miasta 450 tysięcy złotych na funkcjonowanie, jednak część pieniędzy nie została rozliczona i teraz trzeba je oddać. Jeśli uda się zebrać takie pieniądze do środy (30.10), to będzie możliwe uruchomienie dotacji celowej na pensje dla zawodników. Kilka firm, mimo tego, że KKS ma wobec nich nawet dwuletnie zobowiązania, już zaproponowało pomoc klubowi w postaci bezpłatnej ochrony podczas meczów, czy nieodpłatnych przejazdów na spotkania rozgrywane poza Kutnem.
Trener Jarosław Krysiewicz wraz z przedstawicielem jednej z firm przewozowych, który podjął się ratowania klubu, spotykają się z firmami, które mogłyby pomóc w uratowaniu sytuacji. Decydujące rozmowy mają odbyć się w środę. Kibice zadeklarowali pomoc w alternatywnym finansowaniu najbliższych spotkań. Zbiórka cały czas trwa w internecie.