Kolejny konflikt w trakcie sesji krośniewickiej rady miejskiej. Tym razem na linii przewodniczący rady Sławomir Kępisty - Urząd Miejski.

Chodzi o artykuł w lokalnej gazecie "Kurier Krośniewicki", w którym to autorzy sugerują, że przewodniczący wzbogacił się w nie do końca transparentny sposób. To stek bzdur - komentuje sytuację Sławomir Kępisty, który jest przekonany o tym, że powstał na zlecenie kogoś z obozu rządzącego w Krośniewicach.

- Moim zdaniem jest to inspiracja kogoś z otoczenia pani burmistrz. Nie wiem, kto to napisał, ponieważ boją się podpisać, próbują anonimowo traktować ten temat. Moje oświadczenia majątkowe nie są tajne. Są do wglądu wszystkich mieszkańców, natomiast gazeta próbuje tutaj insynuować - mówi Sławomir Kępisty.

Burmistrz Katarzyna Erdman tłumaczy, że gmina płaci tylko za wybrane strony w gazecie i nie ma wglądu w prywatny druk autora:

- Ja jako burmistrz Krośniewic nie mam wpływu na to, co jest opublikowane, poza tym, za co płaci gmina. Gmina płaci za cztery strony w tej gazecie i są tam materiały, które wyróżnione są specjalnym czerwonym kolorem z dopiskiem Informacja Gminy Krośniewice i to są te materiały, za które płaci gmina. Na resztę pojawiających się tekstów my nie mamy wpływu i nie wiemy, co redaktor naczelny umieści.

Sprawa wywołuje gorące emocje w Krośniewicach, które podczas środowej sesji rady miejskiej tonował radny Andrzej Konwerski. 

- Zostawmy tę sprawę odpowiednim służbom, do których tę sprawę zgłoszono. Dyskusja w tym temacie na pewno nie pomoże w rozwoju gminy - mówił radny. 

FOT. Poglądowe