Policyjny radiowóz w fontannie w centrum Kutna. Samochód kutnowskich policjantów zapadł się podczas interwencji.

Policjanci zostali wezwani na interwencję na Placu Piłsudskiego. Miało tam dość do bójki z udziałem 6ciu mężczyzn znajdujących sie pod wpływem alkoholu. Uczestnicy zdarzenia otrzymali mandaty, a funkcjonariusze mieli wrócić na komendę. Nie wszystko jednak poszło zgodnie z planem.

- Po zakończonej interwencji policjanci chceli odjechać z miejsca, w którym zaparkowali. Wówczas okazało się, że jedna z płyt, na których zaparkowali załamała sie pod radiowozem i unieruchomiła pojazd. Trzeba było interweniować specjalistycznym sprzętem, aby ten radiowóz z tego miejsca wyciągnąć - mówi podkomisarz Edyta Machnik - oficer prasowy z kutnowskiej policji.

Wyciąganie radiowozu trwało około czterech godzin. Kierowca policyjnego samochodu został ukarany mandatem. Mieszkańcy zastanawiają się, kto zapłaci za naprawę fontanny.Wiceprezydent Jacek Boczkaja twierdzi, że odpowiedzialność finansową muszą ponieść sprawcy:

- Nie wiem jak to zostanie załatwione przez policję, to trudno mi jest powiedzieć, ale oczywiście musimy te pieniądze ściągnąć, bo przecież jest to mienie społeczne. To są wydatkowane środki publiczne i każdy odpowiada za to, co zrobił. Najgorsze jest to, że została uszkodzona instalacja wodna fontanny. Jeszcze trudno jest powiedzieć w jakim wymiarze, bo to wszystko trzeba odgruzować i posprawdzać, ale część dysz, które tworzyły płatki róży została uszkodzona - mówi wiceprezydent Kutna Jacek Boczkaja.

Wysokość strat finansowych nie jest jeszcze znana, ale koszta naprawy infrastruktury mogą być wysokie. Instalacja wodna fontanny to kosztowna konstrukcja sprowadzona do Kutna z Kanady.