Wójt gminy Łęczyca zarzuca staroście łęczyckiemu zaniedbania, które doprowadziły do utraty dochodu samorządu.

Chodzi o sytuację mającą miejsce w Wydziale komunikacji podlegającym pod starostwo. Klienci biznesowi, którzy rejestrując tam liczne pojazdy generowali duży zysk dla gminy, wybierają teraz inne placówki, a tym samym nie zasilają budżetu gminy Łęczyca. O taki stan rzeczy wójt Jacek Rogoziński obwinia starostę Janusza Mielczarka, który jego zdaniem zaniedbał tę kwestię. Urząd miał działać wolno i nieskutecznie i to zniechęciło wielu klientów do korzystania z jego usług:

- Były to dochody rzędu 200 tys. złotych rocznie, a w zeszłym roku dochód wynosił już 2 miliony złotych. Od pewnego czasu, czyli od półtora roku są problemy w Starostwie Powiatowym z obsługą klientów biznesowych.

Jak twierdzi wójt Rogoziński, gmina podejmowała liczne próby rozwiązania tego problemu. Proponowano na przykład stworzenie oddziału zamiejsowego wydziału komunikacji czy refundację kosztów utworzenia specjalnego stanowiska, gdzie klienci biznesowi mogliby rejestrować pojazdy bez utrudnień i niepotrzebnej zwłoki.

- Jesteśmy gminą i zależy nam na każdej pozyskanej złotówce, bo są to pieniądze dla miejscowej ludności - przeznaczane na różnego rodzaju inwestycje: drogi, mosty, infrastrukturę. Gmina traci ogromne pieniądze. Firmy leasingowe, które podjęły z nami współpracę w związku z tymi problemami, odeszły do innych starostw, które tego rodzaju przeszkód nie stawiają - dodaje wójt Rogoziński.

Włodarz gminy podkreśla, że chce by obniżony kilka lat temu przez władze gminy podatek od transportu znów zaczął przyciągać firm , które mogą generować duży zysk. Na razie jednak porozumienia nie ma.