Starosta łęczycki odpowiada na zarzuty wójta Jacka Rogozińskiego dotyczące funkcjonowania Wydziału Komunikacji.
Jak twierdzi wójt, dochodziło tam do zaniedbań, przez które klienci firmowi przynoszący duży dochód gminie zmieniają placówkę, w której rejestrują swoje pojazdy. Według starosty Janusza Mielczarka, gmina wcale nie notuje strat i świadczą o tym ogólnodostępne dokumenty:
- Jestem zadziwiony tym, że włodarz gminy - osoba publicza składa ,też publicznie, takie deklaracje, które nie mają pokrycia w dokumentach. Mało tego, nie mają pokrycia w dokumentach własnej gminy, którą wójt reprezentuje.
Starosta podejmował próbę odpowiedzi na zaistniałe problemy, tworząc oddzielne stanowisko w Wydziale właśnie dla klientów biznesowych. Wówczas okazało się, że problemy z rejestracją dotyczą głównie jednej firmy należącej do jednego z radnych gminy Łęczyca.
- Ta jedna firma rejestruje samochody z wyprzedzeniem umawiając się na dany dzień, daną godzinę i na daną ilość samochodów. Proszę sobie wyobrazić, że niestety ta ilość samochodów, która jest rejestrowana, a ta ilość, która wcześniej była rezerwowana do rejestracji drastycznie się różni - mówi starosta.
Spotkanie wójta i starosty w tej sprawie ma odbyć się 16 października. Mam zamiar przedstawić kompleksowe rozwiązania - dodaje starosta Janusz Mielczarek.