Piłkarze KS-u Kutno podejmowali dziś 16 w tabeli ekipę Zjednoczonych Stryków.

Kutnianie byli bojowo nastawieni, patrząc na rywali z 6 pozycji w lidze i po cichu licząc punkty już przed pierwszym gwizdkiem. KS zaczął od ataków skrzydłami przez co dominował coraz bardziej z minuty na minutę. Goście bronili się całą drużyną, od czasu do czasu próbując kontrataków. Przewaga podopiecznych Jacka Walczaka była coraz większa, niestety piłkarze nie potrafili udokumentować jej zdobyciem bramki. Sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo, a te najkorzystniejszą zmarnował w 21 minucie Kacela uderzając po stałym fragmencie gry w miejsce, w którym stał bramkarz gości. Do przerwy 0-0. Po zmianie stron goście grali odważniej, zdobywając pole gry. Kutnianie jednak byli czujni i dalej grali swoje. Niestety jedna z kontr Zjednoczonych przyczyniła się do utraty bramki w 81 minucie, po błędzie sędziego jedenastkę na gola zamienił Szymon Młynarczyk. Do końca meczu zostało niewiele czasu. KS Kutno pokazał jednak charakter, a nadzieje naszym przywrócił Mateusz Ostrowski, który plasowanym strzałem pokonał bramkarza w 84 minucie. Kibice nie skończyli jeszcze fetować bramki dającej remis, a już cieszyliśmy się z prowadzenia. Akcja skrzydłem, zamieszanie w polu karnym i gol, 86 minuta iTelestak daje prowadzenie. Sędzia przedłużył spotkanie o 3 minuty, nie dało to jednak wiele gościom. W 93 minucie kropkę nad i postawił Krzysztof Felczak podwyższając wynik na 3-1. KS wygrywa, 3 punkty zostają w Kutnie.

Po meczu rozmawialiśmy ze strzelcem pierwszej bramki, Mateuszem Ostrowskim.

O wrażenia po meczu zapytaliśmy też II trenera kutnian, Pawła Klekowickiego.