Rolnicy z całej Polski, w tym ci z naszego regionu, strajkują w Warszawie. Przedstawiciele Ruchu Rolników AgroUnia rozpoczęli swoją manifestację o 8:00.
Producenci rolni po raz kolejny chcą rozmów z rządem na temat m.in. znakowania polskich produktów rolnych, trafiających na sklepowe półki. Krzysztof Zając z powiatu łęczyckiego podkreśla, że rząd nie liczy się ze zdaniem producentów rolnych.
- Jedziemy po raz kolejny do Warszawy ale to już nie będzie akcja taka, jak ostatnio, a wiadomo, co się działo. Były palone opony ale to wszystko dlatego, że nikt nie chce zwrócić na nas uwagi. Czujemy się ignorowani - mówi Krzysztof Zając.
Rolnicy walczą o konkretne zapisy dotyczące ochrony polskich produktów.
- Chodzi nam o to, żebyśmy mogli sprzedawać swoje produkty, które będą znakowane. Nie może być tak, że w markecie kupujemy teoretycznie polskie owoce czy warzywa, a na odwrocie opakowania małym drukiem napisane jest, że dany towar pochodzi na przykład z Hiszpanii - dodaje Krzysztof Zając.
Dzisiejsza manifestacja ma być pokojowa, chociaż powodować będzie utrudnienia na warszawskich drogach. Rolnicy z regionu pojechali do stolicy autokarami oraz własnym transportem. W sumie było to kilkadziesiąt osób.