KS Kutno przegrał minimalnie z liderem tabeli IV ligi łódzkiej RKS Radomsko 0:1 (0:0).
KS Kutno w ostatnim w tym sezonie meczu przed własną publicznością postawił twarde warunki liderowi tabeli. Kutnianie mieli swoje okazje na to, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
- Wypracowaliśmy sobie co najmniej trzy okazje, by strzelić bramkę ale za każdym razem brakowało skuteczności. Z takim zespołem, jak RKS, który bije się o III ligę, trzeba wykorzystywać każdą sytuację - mówił po meczu Adrian Marcioch.
Osiem minut po przerwie w nie do końca jasnej sytuacji bramkę dla gości strzelił Krystian Wojtczak, dla którego było to 20 trafienie w tym sezonie. Kutnianie próbowali szukać sprawiedliwości u sędziego i pokazywali, że zawodnik gości był na spalonym. Mimo protestów gospodarzy sędzia jednak uznał bramkę.
- Z takim sędziowaniem nie warto wychodzić na murawę, bo mimo, że nasz zespół był lepszy na boisku, to i tak zostaliśmy ukarani. Arbiter już w pierwszej połowie powinien wyrzucić Adriana Klepczyńskiego z boiska, w zamian za to, pokazał naszemu zespołowi cztery żółte kartki. Nie widział też dwa razy zagrania ręką i faulu w polu karnym - mówił trener KS Dominik Tomczak.
Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. KS pożegnał się z kibicami porażką ale po walce. W ostatnim meczu sezonu kutnianie zmierzą się na wyjeździe z Orkanem Buczek.