Sytuacja kobiet ciężarnych z powiatu kutnowskiego była tematem piątkowej (13.11.) konferencji posłanki Agnieszki Hanajczyk.
Parlamentarzystka zarzuca brak komunikacji między Starostwem Powiatowym w Kutnie a spodziewającymi się dziecka kobietami. Zgodnie z zasadami przekształcenia kutnowskiego szpitala w placówkę zakaźną, porody kierowane są do szpitali w Łęczycy i Łowiczu.
Według posłanki, kobiety w ciąży nie są zapewniane czy te placówki w ogóle je przyjmą.
-Sytuacja covidowa jeszcze może potrwać, a kobiety nie wiedzą gdzie szukać pomocy - mówiła Agnieszka Hanajczyk:
Dzisiaj tutaj powinien stać starosta, członkowie zarządu, ewentualnie radni, którzy są zobowiązani wyjaśnić czy jest problem z kobietami ciężarnymi czy też nie. Kobiety rodzące to nie jest sytuacja trudna do zmierzenia. Liczba kobiet rodzących w powiecie kutnowskim jest liczbą skończoną; czy rodzą dwie dziennie czy trzy dziennie - można to łatwo ustalić. To jest obowiązek [poinformować - przyp. red.], czy te kobiety mogą dostać się do Łęczycy i do Łowicza.
Obecni na konferencji Martyna Stasiak, konsultantka społeczna posłanki Hanajczyk, oraz Artur Gierula, radny Rady Powiatu Kutnowskiego dopytywali też o dalszy los miejscowej placówki ochrony zdrowia.
Co dalej ze szpitalem? Jak na razie wiemy - ZOL i NPL będzie funkcjonował normalnie, także poradnie - oddziały natomiast nie. - mówiła Martyna Stasiak.
Przekształcenie w całości tego szpitala może doprowadzić do katastrofy. Wieczorami widzę, że z tych okien, jest oświetlonych kilka - to znaczy że pozostałe są wyłączone, tam nikogo nie ma. Czy rzeczywiście oddziały szpitalne, przychodnie, poradnie będą tu funkcjonować po pandemii? Wydaje się to wielce wątpliwe. - dodawał Artur Gierula.
Radny Gierula skrytykował też akcję rozdawania chryzantem przez Starostwo Powiatowe. Twierdzi, że tą sprawą można było się zająć dopiero po zadbaniu o kwestię szpitala.